czwartek, 28 maja 2009

28.V.2009 Schody

/szpital im. A. Grucy, Otwock/

3 doba. Po śniadaniu, w towarzystwie rehabilitanta, pełna energii i zapału, wkroczyłam na sławetne schody udowadniając sama sobie, że nic nie jest poza zasięgiem. Przez krótką chwile triumfu wierzyłam, że jeszcze dziś wypuszczą mnie do domu. Ale nie, bez wariacji, kazali przespać dzisiejszą noc (pewnie) żeby mieć pewność, że biodro nie zdecentralizowało się od tych maratonów:-) Dzisiejszy dzień obfitował w nawałnice wspaniałych odwiedzin. Jutrzejszy planuje spędzić w domowych pieleszach z butelką bordeaux:-)

1 komentarz:

  1. Gratuluje:)i życzę tylko takich schodów, dołków i górek, które zawsze będziesz w Stanie pokonać:)
    Pozdrawiam:)
    Jowi

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.