środa, 27 maja 2009

27.V.2009. W pionie!

/szpital im.A. Grucy, Otwock/

Druga doba po osteotomii Ganza.

Wczoraj po całym dniu leżenia plackiem nie mogłam się doczekać kiedy zdejmą mi dziś dren i cewnik i pozwolą wykaraskać się z łóżka. Czekałam, czekałam, aż się doczekałam :-) Tak jak już wiedziałam, to był super moment. Tym razem czułam się już zaprawiona w boju i wyskoczyłam z łóżka raz dwa. Sama wiedziałam co robić i jak ustawić nogę. Jak to się mówi: trening czyni mistrza ;-) Rano z rehabilitantem zrobiłam tylko kilka kroczków - na więcej nie pozwolił. Za to teraz wieczorkiem poszłam na całość i pomaszerowałam korytarzem do sióstr. Od razu poczułam się lepiej. Jak to się mówi poczułam power! Ostro zabieram się do roboty, bo jutro wieczorem mam w planie raz dwa przejść schody żeby w piątek zjeść obiad we własnym domu. Dobry plan :-)

W wolnych chwilach (a jest ich wiele) leżę i porównuję prawą i lewą nogę - jak przez to przechodziły. Szybko nasuwa się myśl, że tym razem, drugim razem wszystko jest prostsze. I to nie tylko moje zdanie, ale osób które są przy mnie i mają oko na to co się dzieje. Ból porównywalnie jest taki sam, ale łatwiej sobie z nim poradzić, większość rzeczy jest przewidywalna, psychicznie jest wiele łatwiej. I oby było tak dalej.

Jedynie dłużej pisać jest trudno, bo noga zaczyna rwać. Podobnie jak było przy prawej nodze boli również kolano.

Kilka słów o operacji.

Tym razem od samego początku do końca byłam w pełni świadoma. Zero ogłupiacza. Nie denerwowałam się tak jak pół roku temu, świadomość tego, że leżę na wąskim operacyjnym stole a w oczy zaglądają mi zielone stworki w maskach na twarzach ;-) uspokajała świadomość, że jest ze mną ktoś jeszcze... też w przebraniu zielonego stworka - moja kochana siostra. Teraz już mogę zdradzić ową tajemnicę :-) Karolina, moja młodsza siostra asystowała profesorowi Czubakowi podczas całego zabiegu. To ona była moją ostoją spokoju. Opowiadała na bieżąco co jest grane, kiedy w ruch szła piła a kiedy dłuto. Kiedy pod koniec zabiegu znieczulenie zaczęło odpuszczać trzymała mnie za rękę i mówiła: jeszcze sekundka, jeszcze moment, wytrzymaj, już szyjemy mięsień, ooo, fioletowe nici, a teraz już szyjemy skórę, już prawie, bądź dzielna - i byłam. Nie posiadałam się ze szczęścia, że moja młodsza siostra była wtedy tuż obok. Później zwiozła mnie na salę pooperacyjną, mimo zmęczenia tkwiła przy moim łóżku sprawdzając czy wszystko w porządku. Trochę się o mnie martwiła, bo podczas operacji straciłam sporo krwi. Ale moja zimna krew, którą wytoczyłam z żył w stacji krwiodawstwa tydzień temu raz dwa została wtłoczona z powrotem. Teraz z każdą chwilką jest lepiej. A będzie jeszcze lepiej!

Z całego serducha jestem wdzięczna i zobowiązana wspaniałym lekarzom, którzy wykonali super robotę, kochanym siostrom, które wkładają mnóstwo ciepła w opiekę nad nami, mojej niezastąpionej i niezmordowanej mamie, która nie odstępuje mnie na krok i mojej dzielnej siostrze :-)

Nie sposób nie wspomnieć o fantastycznych dziewczynach z którymi leżę na sali. część z nich z uśmiechem od ucha do ucha wyszła dziś do domu. Czasem mam wrażenie, że jestem tu jak w jednej wielkiej uśmiechniętej rodzince ;-)

Blogowiczom, znajomym, przyjaciołom - serdeczne dzięki za życzenia powrotu do zdrowia, ciepłe słowa i dobre fluidy :-) Dziękuję!

2 komentarze:

  1. Kochana Katju, gorące życzenia powrotu do zdrowia! Mając w pamięci wszystko to co czytałam już pół roku temu i zdając sobie sprawę co to jest Ganz, wiem, że kto jak kto ale Ty Katju przejdziesz kolejną rehabilitację też tak sprawnie jak tę pierwszą! Wszystkiego co najlepsze, wszystkiego co pozwoli szybciutko w pionie być:)!
    Pozdrowienia z Gdańska
    Gosia (już po ganzu i po śrubkach) :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:)
    Barzo się ciesze, że z każdym dniem jest lepiej i, że czujesz się jak na aktualny ,moment dobrze:)Życzę Ci powodzenia i wytrwałości:)
    Pozdrawiam Jovi

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.