czwartek, 7 maja 2009

07.V.2009 Zakupy

/mieszkanie/

Wczoraj pół dnia spędziłam w necie na... planowaniu kolejnego wyjazdu.. serio! Domyślam się, że w biorąc pod uwagę, iż dopiero co wróciłam z jednego a kombinuję nad następnym niektórzy puknęliby się w głowę ;-) Ale czyż nie właśnie cel i konkretny plan do którego można dążyć jest lekarstwem na całe zło? Dla mnie tak. Na razie nie zdradzę nad czym kombinuję, jedynie tyle, że to będzie długa, dość kosztowna i bardzo daleka podróż :-) Kto wie, może podróż życia?!

Dziś zaliczyłam tourne po IKEI, M1 i zdołałam w znacznej mierze ogarnąć mieszkanie. Ostatnio cokolwiek robię dokucza mi biodro.. a raczej biodra. Bo odzywają się na przemian, raz prawe, raz lewe. Zaczynam się tym martwić. Prawe biodro nie powinno boleć, tak naprawdę, po 7 miesiącach powinno być już mocne i zdrowe. Nie wiem co o tym myśleć... Na pewno po ostatnich urlopach i atrakcjach jakie sobie zgotowałam jest przeforsowane, ale czy powinno boleć dzień w dzień? Zastanawiam się nad wizytą u profesora, konsultacją, jeszcze przed pójściem do szpitala.

Idę spakować kilka ciuchów i gadżetów do plecaka. Jutro z rana (albo jeszcze dziś, kto wie) pojadę do dziadków. Spotkam się z rodziną, tatą i moim małym Montim. Przyjechał do mnie na mini-psie wakacje :-) Od soboty będzie już u mnie :-) Już nie mogę się doczekać na wspólne spacery po lesie i wylegiwanie na kocu z książką. Kiedy jedziemy na taki piknik Monti ma ogromną misję. Pilnuje mnie na kocu jak gdybym była wielką smaczną kością. Nie pozwala zbliżać się nawet muchom ;-)



foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.