Pakowanie, w sumie to już drugie pakowanie. Do torby wskoczyła jeszcze suszarka, kilka kosmetyków oraz kupione w aptece podkładki higieniczne na wc [w kluczowej fazie będą nieocenione :-) ]. No to zdrowie! Ostania lampka ulubionego winka, hm... może kąpiel z mnóstwem piany? Później kąpiel przez kilka dobrych tygodni będzie w sferze marzeń.
Jutro ok 10.00 znów zawitam na odziale I B. Tym razem już tam na jakiś czas zostanę...
Musze przyznać, że dziś nerwy mam już napięte jak struny i coraz trudniej myśleć o czymś innym niż czekający mnie zabieg. Znów pojawiają się pytania: dlaczego ja?, czy na pewno to dobra decyzja? jak dalej będzie? czy wytrzymam?, czy się nie rozkleję?...
Mimo to spędziłam jeden z milszych weekendów :) Były spotkania ze znajomymi, jazda rowerem, zbieranie grzybów, ostatni jesienny grill, przejażdżka nad Wisłę ulubionym samochodem, spacer z psiakiem, no i caaaaała niedziela z rodziną :) Taki weekend potrafi wywołać uśmiech na twarzy! Teraz musi być już z górki! Na pewno będzie. Najwspanialszą podporą jest myśl i fakt, że przez cały ten trudny czas będzie ze mną najbliższa mi przyjaciółka - moja mama :-) We dwie damy sobie radę!
Zobaczymy co jutro nam przyniesie. Liczę na piękną słoneczną pogodę - wtedy szpital, schowany w kolorowym lesie wygląda całkiem przyjaźnie :)

foto: K&T Mazowsze X.2008
Powodzenia! Wracaj prędko :)
OdpowiedzUsuń/nangaparbat/
Jutro Twoj wielki dzień;-) Mocno trzymam kciuki!!!!;-) W miarę mozliwosci zdawaj relacje , My tu wszyscy czekamy.....:-)Ja już zaczynam powoli się pakować;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!
Magda1979