sobota, 14 lutego 2009

14.II.2009. Hulajnoga

/mieszkanie/

Za oknem śnieg (no może nie śnieg, ale śnieżek ;-) ) a ja startuję do sklepu zakupić hulajnogę. Tak, hulajnogę. Wiem, że w obliczu zimy to słowo brzmi nieco groteskowo ;-) Zamierzam na niej śmigać na ..... lotnisku!!! Tak, to mogłoby być sporym przeżyciem, nie tylko dla mnie, ale dla ekipy płyty lotniska ;-) Mówiąc serio, początkowo mam zamiar zasuwać na osiedlu - no, może nie swoim ;-) Ponoć (jak mówi mój p. rehabilitant) nie będzie łatwo :-) Nie mogę się doczekać aby to sprawdzić. Może kilka słów dlaczego hulajnoga. Ano dlatego, że uparłam się na łyżwy... Heh, kilka dni temu tak sobie wymyśliłam, że dam już radę. Mój zapał szybko został ostudzony. Pan Piotr wydał kategoryczny zakaz łyżew jako najbardziej urazowej i męczącej aktywności. Za to zaproponował właśnie hulajnogę - jazdę ze zmianą nogi odpychającej co minutę. Ponoć dla zdrowego nic trudnego - jak to się mówi, a dla mnie? Poczekamy, zobaczymy :-)
Dziś też czas na basen, choć pora nie najlepsza, bo sobota, weekend, pewnie ludzi w basenie będzie tyle co sardynek w puszce... :-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.