wtorek, 10 lutego 2009

10.II.2009. Dobry dzień

/centrum handlowe/

Maszeruję sobie raźnym krokiem pomiędzy półkami z rybkami i roślinami w jednym ze sklepów centrum handlowego. Szukam ładnej roślinki do naszego nowego akwarium, smacznych larw dla żarłocznych rybek ;-) i kilku innych gadżetów. Tak, mamy nowe śmieszne rybki. tzw. kolcobrzuchy z rodziny rozdymek. Znamy je z rafy koralowej - tzn. ich większe kuzynki. Nasze domowe są maleńkie, ale równie wyjątkowe. Kiedy się wystraszą albo porządnie zdenerwują nadymają się jak piłeczki. Poza tym potrafią patrzeć każdym okiem w inną stronę - jak kameleon. Niesamowite. Żyją w słonej wodzie i uwielbiają różne robale, larwy itp. Okropność ;-) Spaceruję, robię zakupy, w sumie dobre kilka godzin. Czuję się świetnie i mam rewelacyjny humor! Dlaczego? Bo czuję się dobrze, jestem pełna energii, operowana noga sprawuje się wyśmienicie a ja mam wrażenie, że jestem już naprawdę silna. Ostatnie 2 dni były bardzo pozytywne. Ćwiczenia na basenie są świetne a z każdą serią czuję przyrost mięśni ;-) Naprawdę, te dodatkowe zadania w wodzie dużo mi dały. Teraz zwiększam częstotliwość wycieczek na basen. Zresztą dostałam nowe zadania do wykonywania w wodzie, więc mam co robić :-) Dziś na rehabilitacji Pan Piotr był zadowolony z wyników :-) Postępy to i dla mnie duża radość i dla niego, bo moje wyniki są owocami jego ciężkiej pracy. Jestem mu bardzo wdzięczna za czas jaki mi poświęca. Dobry rehabilitant jest na wagę złota, można mu całkowicie zaufać, mieć poczucie bezpieczeństwa a przy swoim zaangażowaniu w terapię i pracy cieszyć się sukcesami. Dziś ku własnemu zaskoczeniu zauważyłam, że nie tylko noga zyskała masy mięśniowej ale również brzuch! Cieszę się, bo szczególnie boczne mięśnie brzucha "pod palcem" są naprawdę twarde, a wcześniej mogłam tylko o tym pomarzyć.
Tak, dzisiejszy dzień jest jednym z milszych :-) Zaszalałam na zakupach, jak zwykle nie mogłam oprzeć się kilku parom kolczyków.. mam do nich słabość... Uszczupliłam też portfel o sweterek i książkę dla mojego mężczyzny. Udane zakupy cieszą. Po całym dniu poza domem zmachana (ale mniej niż sądziłam) wróciłam do domu aby skrzętnie zamontować roślinkę w akwarium i zobaczyć nowe robale, które kupiłam. Robale były strzałem w dziesiątkę! Hhahaha, jak one je wcinały! Ich brzuchy zrobiły się wielkie jak baloniki!
Jutro znów wyruszam na basen. Tym razem będzie to typowo babski wyskok :-) 4 laski, w tym jedna zaledwie 12-sto miesięczna ;-) Ok, zmykam do garażu poszukać obudowy wodnej do aparatu, trzeba uwiecznić tego brzdąca w wodzie, to będzie jej debiut! Już nie mogę się doczekać.



foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.