niedziela, 15 lutego 2009

15.II.2009. Niedziela

/garaż/

Od wczoraj, od momentu zakupu nowego gadżetu jakim jest hulajnoga częściej chodzę do garażu :-) Odkryłam, że podziemne garaże to super miejsca do zimowego śmigania na hulajnodze. Jest sucho, bez śniegu, cieplej niż na dworze, w miarę jasno nawet w nocy, i w miarę możliwości równa powierzchnia. Obliczyłam dystans. Jedno okrążenie na gadżecie dookoła całego garażu to nie mniej nie więcej jak 1 minuta. Idealnie! Po każdym okrążeniu zmieniam nogę odpychającą (według instruktażu mojego rehabilitanta). Początkowo szybko się męczyłam szczególnie pod względem kondycji. Kilka rundek i sapałam jak mops. Trudniej jest kiedy odpycham się zdrową nogą, a operowana stoi na hulajnodze. Mięśnie dają o sobie znać. Jeździłam po ok. 8 minut potem przerwa i znowu. Spodobało mi się :-) Póki nie zrobi się cieplej na dworze, będę jeździć w tych garażowych katakumbach ;-) Wraz z rosnącą temperatura powierza i słońcem zacznę eksplorować okolicę i co ciekawsze miejsca. Mile widziany równy asfalt :-)
Ostatnio bardzo dobrze się czuję, mam poczucie dużej siły, swego rodzaju pewności co do nogi, że nie jest już chorowita, ale z każdym krokiem zbliża się wspaniałej sprawności. Jedyne co mnie czasem martwi, to to, iż coraz częściej zaczyna dokuczać mi lewe "zdrowe" biodro. Jest już chyba mocno zmęczone, w końcu przez kilka ostatnich miesięcy wykonywało podwójną pracę. W myślach proszę je, aby wytrwało grzecznie jeszcze kilka miesięcy, do połowy maja. Wtedy się nim zajmiemy.
Jest jeszcze coś, co nie daje mi spokoju. To przypadek koleżanki też po Ganzu i jej biodra, które niestety zaczęło szwankować :-/ Jutro opiszę jej historię w osobnym poście na blogu.


foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.