/mieszkanie/
Byłam dziś na kontroli u profesora. Wspaniały człowiek :-) Za każdym razem kiedy wychodzę z jego gabinetu mam w sobie wiadro radości i optymizmu. Po obejrzeniu nowej fotki RTG, zrobieniu USG i kilku ćwiczeń sprawdzających moje umięśnienie ;-) z zadowoleniem profesor stwierdził, że wszytko jest świetnie i naprawdę szybko i obiecująco wracam do zdrowia. Kości ładnie się zalewają, szew jest mistrzostwem świata :-) Wspaniale! W wesołej i pełnej euforii atmosferze przespacerowałam się też przez gabinet zupełnie bez kul. Od dziś mam już poruszać się po mieszkaniu samodzielnie bez pomocy kuli, a zabierać ją do towarzystwa wychodząc z domu. No i tak robię :-) Na razie chodząc bez niej zdecydowanie przypominam Quasimodo - Dzwonnika z Notre Dame...
foto by Igor
Ale każde początki są trudne, nikt nie mówił, że będzie łatwo :-) Teraz najważniejsze jest systematyczne ćwiczenie, szczególnie gluteusa maximusa - odpowiada za poprawną postawę. Czworogłowy uda jest już naprawdę mocny. Mam w głowie kolejny zestaw ćwiczeń i pewnie nie dalej jak miesiąc zamieszczę na blogu nowe foto wielkiego mięśniaka - dla jasności to nie będzie Pudzian, tylko Katja w nowym wcieleniu ;-)
Pośmigałam też dziś po mieście moją czerwono krwistą bestyjką. Trochę gapią się na mnie ludzie, jak wpycham się do niej z kulasem, ale co tam! Jest wspaniale!
Pokonany dzisiaj dystans rowerem treningowym = 5 km. Szczerze? Ciekło mi po plecach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)
W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".
Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.