czwartek, 13 listopada 2008

13.XI.2008. Basen

/rodzinny dom/

:-) W końcu! Po kilku nieudanych próbach wystartowania na basen (zawsze coś krzyżowało mi plany, a to brak czasu, samochodu, kiepskie godziny otwarcia pływalni itd.) w końcu ku wielkiej uciesze popluskałam się w wodzie. Wybrałyśmy się we dwie z mamą. Nasz wybór padł na mały basen z gadżetami do masowania typu bicze wodne, hydromasaże i inne. Co prawda wody miałyśmy po pas ale jak na początek w zupełności wystarczyło. W końcu nie pojechałam tam aby pokonać trzydzieści odległości basenu nienagannym stylem motylkowym, którego pozazdrościłaby nawet Otylia ;-) W wodzie było wspaniale. Wymachiwałam nogą na wszystkie strony. Wymasowałam plecy, stopy i delikatnie moją nogę po remoncie na każdym z dostępnych urządzeń. Świetna sprawa. Popływałam trochę żabką (to był test w ciemno bo nie wiem czy powinnam już wykonywać takie ruchy- ale wszystko było ok, zero bólu) i na plecach. Korciło mnie jeszcze, żeby pójść na saunę, ale miałyśmy za mało czasu. Po godzince spędzonej na basenie czułam się tak zmęczona jakbym od świtu do zmierzchu pływała na rafie zmagając się co najmniej ze sporymi falami przypływu ;-) Jeszcze duuuużo przede mną pracy i ćwiczeń żeby wrócić do formy. Ale nie jest źle!

Pisząc słucham dobrego i nieśmiertelnego Alice in Chains oraz Mad Season. Idealne do małego szaleństwa za kółkiem na ładnej drodze;-) Pojutrze pożegnam znów na jakiś czas rodzinny dom i wracam do siebie i (mam nadzieję stęsknionego) mężczyzny. Jestem niesamowicie ciekawa czy zaskoczy mnie jakąś przyjemną niespodzianką ;-) Jak świat stary kobiety zawsze chcą być mile zaskakiwane i adorowane :-) Tak to już jest poukładane. Ale nie widzę w tym nic złego. Może zabierze mnie i mojego kulaska do teatru? Albo jeśli pogoda na to pozwoli uda mi się go jakimś cudem przekonać (wiem, że marne szanse, ale próbować trzeba) i zgodzi się żebym wsiadła na motor! Wypadało by ładnie zakończyć ten sezon i nie widzę powodu żebym miała z tego rezygnować :-) Poczekamy, zobaczymy. Na pewno nie będzie nudno. Bo przecież nigdy razem nie jest nam nudno :-)


Tom



foto by Katja&Tom 2007/2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.