poniedziałek, 15 listopada 2010

15.XI.2010 Like ameba

/garaż/

Jakież to człowiek ma przyziemne pragnienia - zdołać sięgnąć ręką ponad głowę by otworzyć bramę garażową. Śmieszne? Ale jakie ambitne na dzisiaj! Noc mimo używek w postaci dawno nie oglądanego ketolanu - nieprzespana. Plany jogi, basenu i całej reszty - pozostaną nadal niezrealizowanymi. COŚ postanowiło byśmy zaprzyjaźnili się lepiej i pomiędzy 2 a 3 w nocy wzięło mnie w obroty. Ale bywało już gorzej. Na razie (odpukać) potrafię spiąć włosy lewą ręką, więc jest cudnie, bo przynajmniej podnoszę ją na wysokość głowy - wyżej jest już gorzej :-/ Po paru godzinach bezsenności udało mi się też opracować jedną bezbolesną pozycję, która pozwala na to by spać. Mimo, iż ból zaatakował już większość placów po lewej stronie, cały bark, obojczyk i szyję aż do ucha a ból promieniuje do całej ręki aż po palce - dramatu nie ma. Nie ma, bo doskonale pamiętam, jak może być gorzej.
Za 10 minut pójdę mocować się z bramą garażową, a to będzie przepustką do spotkania z własnym terapeutą i szansy na zrobienie czegoś z COSiem ;)

1 komentarz:

  1. COSIE bywają złośliwe. To prawda. Uwiewlbiaja Blieskie Spotkania III Stopnia. Bez naszej wzajemności.
    Ciekawe czy kiedyś znikną bez walki?
    A Joga, basen i cała reszta niebawem przejdzie z sfery planów w sferę realizacji. I cudownie jest mieć właśnie takie plany!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.