czwartek, 9 lipca 2009

09.VII.2009 Rośnij!

/mieszkanie/

Rano, szybkie spojrzenie na wyszukiwarkę google. Yeeeeah!!! Forum Bioderko rośnie w siłę! Jeszcze 2 dni temu pod hasłem "osteotomia ganza" pozycjonowaliśmy się na 3 stronie Googla pod pozycją: 3. Dziś ku mojej wielkiej uciesze plasujemy się już na 1 stronie Google na miejscu 6!!!! To wspaniała informacja!! Pękam z dumy i jednocześnie wdzięczności wszystkim, którzy pomagają w osiągnięciu tego sukcesu :-) Dziękuję!

Panta rhei! Dziś w otwockim szpitalu kolejne przyjęcia. Od rana ta myśl nie opuszcza mojej głowy, bo to własnie dziś zostają przyjęte na oddział moje 2 koleżanki poznane przez Dziennnik. Tak jak ja w październiku tamtego roku stają dziś na progu swojej przygody ze zdrowiem. Mocno trzymam za nie kciuki. Wiem, że musi być dobrze :-)

Dziś pakowanie walizy. Znowu w drogę. Znów do rodziców. Tym razem przywożę im nie lada niespodziankę :-) Mam nadzieję, że z braku czasu nie włączą dziś komputera, żeby przczytać co u mnie słychać na blogu ;-) Niespodzianka to niespodzianka, musi pozostać tajemnicą.

W poniedziałek, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie... idę pod igłę. Tattoo ;-) Dreszczyk emocji. To zostanie już ze mną na zawsze...

Świeżo (no, 6 tygodni temu) operowana noga radzi sobie elegancko i nie sprawia kłopotu. Choć strasznie tęsknię za moim rehabilitantem, który już kawał czasu wypoczywa na urlopie. Bez niego moja rehabilitacja wygląda kiepsko. Przynajmniej w mojej ocenie. Oby już wrócił :-) Z kolei operowana kawał czasu temu lewa noga... zastanawiam się jak delikatnie to ująć.. doprowadza mnie do szału! Boli! Kiedy idę, jak na przykład wczoraj na zakupy maszeruję z dwiema kulami... i... utykam na prawą nogę!! Z jakiej paki? Coraz cześciej martwię się o tą nogę. Wiem, że była operowana za późno, że to moja wina. Boję się... że ona już zawsze będzie mnie bolała... bo za późno.. bo za daleko posunęło się zwyrodnienie...
Bardzo bardzo mocno życzę sobie abym się myliła.

Zegar odlicza minutki. Zaraz wstaję, pakuję ręcznik i suche ciuchy na zmianę - pędzę na masaz podwodny. Mmmmm... wspaniałość dla moich gnacików i obolałych mięśni. Dziś poproszę o rozmasowanie również prawego barku, który po dłuższym milczeniu dał o sobie mocno znać w nocy.
Pa pa.


foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.