poniedziałek, 1 grudnia 2008

01.XII.2008. 8 tygodni po Ganzu

/spacer/

Siedzę na ławce, na boisku do tenisa i siatkówki i dumam. Ciekawe kiedy będę mogła zagrać sobie...? Kiedy pierwszy raz pobiegnę? Za 2 tygodnie, za miesiąc, za 2 miesiące? Nie mam pojęcia jak szybko to nastąpi. Chciałabym już dziś wyrzucić w diabły kule i chodzić jak normalny człowiek! Czasem tak bardzo mi ciążą, chciałabym zobaczyć jak szybują z balkonu.. daleko.. w hukiem spadają na betonowe patio pomiędzy blokami. Wyszłam na spacer. Ale tak długo grzebałam się z ubieraniem, wykonywaniem ostatnich "pracowych" telefonów i maili, że moje słońce zaczęło chować się za czubkami sosen. Wszystko robię za późno, za wolno. Ok, może nie w słońcu, ale tak czy siak poczytam trochę książkę. Jeden z thrillerów w którym tajemniczy i jak się okazuje seryjny morderca sieje pogrom wśród spokojnych do tej pory okolic Nowego Orleanu. Dość wciągający, zważywszy, że lubię thrillerki ;-) Przy czytaniu w bezruchu na ławce zaczyna marznąć mi pupa. Ups, a czego ja się spodziewałam? Afrykańskich upałów? W końcu to 1 grudnia ;-) O tak... Afryka... chętnie, baaardzo chętnie, nie mam nic przeciwko 40 stopniom w cieniu. A w morzu trzydzieści kilka. Pływam, aż kompletnie spierzchną mi od soli i wody usta, opuszki palców u stóp, ręce, skóra szczypie i prosi o prysznic w słodkiej wodzie. Bosko! Woda przejrzysta, turkusowa, błękitna, granatowa, ciemny granat, czerń.... Respekt. Przyspieszone bicie serca, niewiarygodny podziw, ukołysanie w głębi i ciekawość połączona ze strachem - co jest tam, głęboko, na samym dnie? Piękne i inteligentne ośmiornice? Może duże i te mniejsze nakrapiane ogończe z ostrymi jak brzytwa ogonami? Głębinowe kałamarnice, ryby kamienne, mureny, rekiny..? Na pewno tak, i wiele, wiele innych cudownych i zaskakujących stworzeń. Chciałabym je wszystkie kiedyś zobaczyć. Niestety, żeby zobaczyć te głęboooko musiałabym się w końcu przekonać do nurkowania głębinowego, które póki co kłóci się z moim wyobrażeniem o swobodzie i wolności podwodnego świata. Za to snorkeling zbliżony jest do freedivingu. Ale do freedivingu daleka droga ;-) Na start zaopatrzę się w książki Umberto Pelizzari "Manual of Freediving: Underwater on a Single Breath" oraz legandarnego Jacques Mayol'a: "Homo Delphinus. The Dolphin Within Man". Już same okładki książek na ebayu przyprawiają mnie o dreszcze ;-)
Zimno, zmykam do domu.

bardzo ciekawska ryba

do dziś nie wiem co to było ;-)

Cephalopholis argus

ogończa [bez ogona :-) ]

ośmiornica

skrzydlica (lion fish)

fotos by K&T Sharm el Sheikh 2008

/mieszkanie/

Trochę ćwiczeń, coś na ząb i ponownie zagłębiam się w podwodny świat. Nurkuję w Google Earth w poszukiwaniu ciekawych miejsc i raf na świecie. Boże! Jest ich mnóstwo! Nie spodziewałam się, że aż tyle. Będę mieć co robić przez całe życie ;-) W przerwach między zaczytywaniem się przy laptopie (robię to od 3 dni) zasuwam serię ćwiczeń. Został mi jeszcze dziś rowerek. Codziennie staram się ćwiczyć na nim przynajmniej 30 minut co przekłada się na jakieś 10 km (a nawiasem mówiącc - spalonych 300 kalorii). Mimo późnej pory odpalam projektor (konieczny jest jakiś film, żeby nie było nudno podczas pedałowania), uzupełniam wodę w butelce i zasuwam.

4 komentarze:

  1. czesc,wlasnie przeczytalam twojego bloga od poczatku i wszystko mi sie przypomnialo,ja mialam operacje w lipcu tez prawe bioderko i w lutym ide na lewe...takze zycze duzo zdrowka i powodzenia;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!Twój blog jest wspaniały.Mnie też czeka zabieg osteotomi Ganza. Miałam być już w szpitalu z Lublinie ale... mam się zgłosić na konsultację do prof.Czubaka. Wizytę mam już umówioną 30 grudnia...nie mogę się doczekać. Prawdopodobnie będę leczona tam co Ty czyli w Otwocku.Dla osób w mojej sytuacji czyli czekanie Twój blog jest pomocny w wyobrażenie sobie jak to jest, czego się spodziewać po zabiegu. Twój blog podniósł mnie na duszy że wszystko będzie dobrze, że to wszystko nie jest takie straszne jak może się wydawać. To wspaniałe że zechciałaś się podzielić swoimi doświadczeniami z innymi ludżmi.Życzę Ci zdrowia i siły do pokonania wszelkich trudności. Szczerze pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. :-) Dziewczyny, dziękuję Wam za odzew. Bardzo się ciesze, że swoim pisaniem mogę w jakiś sposób komuś pomóc. Sama pamiętam, jak przed operacją gorączkowo szukałam informacji na temat Ganza, otwockiego szpitala, i prof. Czubaka. W internecie, poza forum biodro.home.pl w zasadzie nic nie było. Nie miałam za bardzo możliwości podpytania i poradzenia się osób które już przez to przeszły. Wszystkiego doświadczałam na własnej skórze, nierzadko w stresie.
    Niestety ani jedna z Was nie podpisała się w żaden sposób pod swoim postem, dlatego nie wiem też jak się do Was zwracać kochane Anonimki :-) Dziękuję i obydwu Wam życzę sporo sił, wiary w siebie i zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  4. no wlasnie najgorsze to bylo ze jechalo sie bez zadnej konkretnej wiedzy na temat tej operacji,ja tez przesiedzialam na necie duzo godzin zeby cos znalesc a tu nic;)) fajnie ze napisalas tego bloga,ja juz wiem bo mam jedna operacje za soba iczekam na druga ale dla tych co sa przed to naprawde sie przydadza takie informacje;))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.