poniedziałek, 20 kwietnia 2009

20.IV.2009 Bieganina

/miasto/

Od południa biegam i latam po mieście załatwiając sprawy. Zaczęłam od Zus-u, eh... kolejki, średnio miła pani.. ale załatwiłam co miałam. Korki, kiepski miny ludzi mijanych na ulicy czy w sklepie. Łeh, coraz częściej marzy mi się przeprowadzka do jakiegoś maleńkiego miejsca, miasteczka, w którym nie jest się szarą masą, gdzie człowiek nie czuje się anonimowo. Mogłabym mieszkać na uboczu, a małym domku. Dosyć bloków, spędu ludzi i stukania w ścianę. Hm... czy jest na to szansa? A jeśli tak to kiedy? W mojej branży ciężko realizować się gdziekolwiek indziej niż w stolicy naszego kraju.. no, może zostaje jeszcze Łódź. Pożyjemy zobaczymy :-)

Jeszcze nie do końca ochłonęłam po nartach i pięknej Francji a już przygotowuję się do kolejnego wyjazdu. W sobotę wsiadam w samolot do Marsa el Alam. Czeka mnie tydzień błogiego siedzenia na rafie. Dosłownie :-) Każdego dnia nie zamierzam wynurzać się wcześniej niż na kolację ;-) Jutro wygrzebię z szafy letnie ciuchy, trzeba zrobić remanent, opracować strategię co leci ze mną a co zostaje.
Środa jest dniem zakupów. Najważniejsze będą kremy do opalania z wysokimi filtrami.

Podsumowując ostatnie dni muszę śmiało powiedzieć, że obecnie jestem w swojej najlepszej życiowej formie od dawien dawna. Funkcjonuję jak normalny zdrowy człowiek, robię to na co mam ochotę. Nie martwię się biodrem (ani tym po remoncie ani tym przed). Operowana noga zaczyna boleć dopiero po naprawdę forsownym dniu, np. tak jak dziś, po dużej bieganinie po mieście, urzędach i sklepach zaczeła dawać o sobie znać kiedy wracałam do mieszkania wdrapując się na drugie piętro. Jestem bardzo, bardzo zadowolona. A z drugiej strony świadoma, że to mój ostatni miesiąc takiego komfortu i pociechy ze sprawności. Za 30 dni znowu zaplanujemy z profesorem w Otwocku kolejny remont. Do tego czasu staram się nacieszyć tym co mam. Korzystam z życia i nie odmawiam sobie przyjemności. Zresztą, te przebyte i te niebawem uskuteczniane urlopy mówią same za siebie ;-) Nie próżnuję ;-)


foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.