poniedziałek, 23 marca 2009

23.III.2009 Spacerowiczka II

/mieszkanie/

Za 4 dni wyruszam w moją długo planowaną podróż. Podróż, która będzie nie lada sprawdzianem dla nogi. Przede mną eksploracja francuskich Alp na dwóch deskach. Myślenie o wyjeździe zajmuje mi całą głowę. Nie ma miejsca na nic innego, no może prawie..
Przyprawiający o zawrót głowy, silny a jednocześnie piękny zapach hiacyntów w mieszkaniu mówi mi, że jak wrócę z nart może zastanę tu wiosnę w pełni? A skoro wiosna to nieuchronnie zbliżający się termin drugiej operacji.. Jakie to wszystko wydaje się być ułożone i zaplanowane. No właśnie..

W dzisiejszym poście nie sposób nie wspomnieć o mojej Spacerowiczce, o którą pyta wielu czytających bloga. Specerowiczka, której historię dość szczegółowo opisałam w lutowym poście cierpliwie czekała aż profesor wróci do zdrowia aby móc pojechać na konsultację. W trakcie tego oczekiwania - jeśli się nie mylę było to ok. 1,5 - 2 miesięcy - ból w jej biodrze ustał. Wydaje się, że wszystko wróciło do pozytywnego stanu. Dobrą kondycję nogi potwierdził na wizycie profesor. Nic nie boli, noga jest sprawna, Spacerowiczka uśmiechnięta od ucha do ucha, czeka na termin co do drugiej nogi (tak jak ja ma obustronną dysplazję). A więc co to było? Skąd siniak, potężny ból i dyskomfort? Skąd pomysły lekarzy ortopedów z okolicy zapowiadających drugą operację, mówiących o "poluzowanych śrubach", pęknięciu świeżo zrośniętej kości? Nie wiem, nie mam pojęcia. Moje wiadomości od Spacerowiczki póki co są dość ogólnikowe. Najważniejsze to, to, że nie trzeba ciąć, robić żadnych poprawek i ingerować w staw. Wygląda na to, że wszystko było w porządku i jest w porządku! Katastrofa i czarne chmury, które wisiały nad moją koleżanką rozeszły się i nie pozostało po nich śladu. Choć w mojej głowie kłębi się mnóstwo pytań - dlaczego? Jak? Najważniejsze, że już jest dobrze. Może z czasem dowiem się czegoś więcej na ten temat. Jeśli tak - na pewno postaram się przekazać te informacje na blogu. Póki co cieszę się razem z moją koleżanką i mówiąc prawdę kamień spadł mi z serca kiedy usłyszałam od niej te pozytywne wiadomości :-) Choć opuszkami palców czuję, że nie tylko ja odetchnęłam z ulgą... ale wielu czytelników bloga a przede wszystkim potencjalnych "przyszłych ganzów" :-)


foto: net

4 komentarze:

  1. Droga spacerowiczko bardzo si cieszę że wszystko jest w porządku wiesz miałyśmy kontrole w tym samym dniu załuje że Cię nie poznałam ale bardzo się cieszę że wszystko z Twoim bioderkiem jest ok ściskam cieplutko.

    Bożena z Piły

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę Katju, że twoje zamierzenia w pełni spełniłaś. Cieszę się również bardzo, że Spacerowicza czarne chmury rozpędziła i świeci teraz nad nią tylko słońce. a mająca 20 października operację już jestem umówiona i szykuję się na wyjęcie śrub już 16 kwietnia!!!! Wszystko w jak najlepszym porządku z moim nowym-starym biodrem, nawet szpilki kilka razy zagościły na moich nogach nie robiąc żadnych problemów. Wszystkim "ganzom" tym po i tym przed życze samych udanych i radosnych dni!

    Małgorzata z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu,
    Trzymam kciuki za Twoje śrubki :-) Koniecznie napisz nam jak już się ich pozbędziesz. Czy jest jakaś różnica, jak przebiegł sam zabieg - z niecierpliwością czekam na szczegóły :-)
    Cieszę się, że świetnie się czujesz i biegasz nawet w szpileczkach - ja osobiście jeszcze nie próbowałam, ale może jak wyremontuje już obydwa biodra to spróbuje :-)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. 20 marca 11 miesięcy po Ganzu usunięto mi śrubki.Zabieg trwał z "podróżą" 40 min.Jeszcze tej samej nocy zgięłam operowaną nogę a nawet zbadałam możliwość leżenia na obu bokach.Po 22 godz.po prostu wstałam i poszłam bez kul.Od razu mogłam kucać,klękać,schylać się.Środki przeciwbólowe okazały się zbędne.Wraz z wyjęciem śrub zniknął nękający mnie cały czas po Ganzu PRZERAŹLIWY ból kolana.Szpileczki są poza zasięgiem moich marzeń ale byłam dzisiaj na zakupach w końcu na własnych nogach,choć jeszcze ze szwami.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.