Kilka dni temu oglądałam film "Seven pounds". Wyjątkowy i zapadający w pamięć. Do dziś o nim myślę. Film porusza najdelikatniejsze struny ludzkiej duszy, mówi o darze życia, o tym ile jesteśmy w stanie poświecić dla drugiej osoby... Oglądając film nie miałam pojęcia o czym jest - nie lubię czytać recenzji filmowych, bo często zbyt dokładne opisy psują cały efekt zaskoczenia i przyjemności zgłębiania obrazu. Czy mnie zadziwił? Bardzo. Ujął, wzruszył i wywołał lawinę myśli. Seven pounds początkowo tajemniczy imponuje muzyką i zgrabnie skonstruowanym scenariuszem. Rola Willa Smitha - zagrana wybornie. Dla mnie - mistrzostwo świata.




foto: net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)
W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".
Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.