poniedziałek, 16 marca 2009

16.III.2009 Pogoń

/dworzec/

Musze szczerze przyznać, że jestem nie w sosie. A to dlatego, że wbrew swojej woli zostałam zmuszona do pogoni za konduktorem :-/ Konduktorem a raczej szefem konduktorów - jakkolwiek fachowo to się zwie. Przedzierając się przez wagony pociągu relacji Berlin-Warszawa szukałam przesyłek konduktorskich. Jak się okazało moją drogocenną przesyłkę, którą miałam do godz. 15 dostarczyć w ważne miejsce nie wiedzieć czemu zabrał szef szefów i maszerował z nią w jakieś dziwne miejsce na dworcu. Jak się w pośpiechu dowiedziałam miała powrotnie zostać nadana do adresata! Z jakiej paki pomyślałam? Przecież tu jestem, punktualnie, szukam jej! Że też muszą tak skutecznie utrudniać życie człowiekowi :-/ Pan mega ważny konduktor nic nie robiąc sobie moich wydostających się z głębi pociągu nawoływań pod jego adresem maszerował (wydawało mi się coraz szybciej) peronem a ja widziałam jak jego postać robi się coraz mniejsza i mniejsza. Aby zupełnie nie zniknęła puściłam się pędem za jego czarnym powłóczystym płaszczem. Biegnąc, bez przygotowania, bez rozgrzania mieśni po dłuuugim peronie czułam, że nie jest to dobry pomysł. Ale nie miałam wyjścia. Wściekła dogoniłam go jak zamykał za sobą drzwi jakiegoś pomieszczenia na końcu peronu. Jego drwiący uśmieszek jasno powiedział mi, że doskonale słyszał moje wołanie zanim i prośbę aby się zatrzymał. No to zrobiłam sobie mały sprincik na 200 metrów. Z przesyłką pod pachą wróciłam do samochodu. Czułam ból w operowanej nodze i wciąż gotowałam się na myśl o konduktorze. Eh, co za dzień!


foto: net

3 komentarze:

  1. Witaj :)
    Czytam Twojego bloga, bo przede mną osteotomia, również w Otwocku. Mam już wyznaczony termin operacji - najpierw prawa noga. O lewej jeszcze nic nie było mówione, poza nową wiadomością - jest w gorszym stanie (więc prawdopodobnie na prawej się nie skończy). Chciałabym nawiązać z Tobą kontakt email lub GG, ponieważ mam kilka pytań odnośnie spraw dotyczących zabiegu.
    Byłabym wdzięczna, gdybyś się do mnie odezwała.
    Pozdrawiam i niech Twój optymizm trwa dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie,
    Jestem po osteotomii, czytam Twojego bloga systematycznie. Czy możesz coś napisać o "spacerowiczce" ?. Myślę ,że wiele osób martwi się o nią.

    Pozdrawiam
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Alu,
    Chętnie napisałabym coś o mojej koleżance, ale póki co nie mam żadnych informacji. Myślę, że lada moment ma wizytę u profesora i wtedy będzie wiadomo co z jej biodrem. Ja też martwię się o nią i mam nadzieję, że przekaże mi dobre wieści. Jak tylko czegoś się dowiem - na pewno napiszę. Może ona sama będzie chciała napisać kilka słów? Poczekamy zobaczymy.
    Pozdrowienia Alu!
    Katja

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.