/autostrada/
Stoję. Stoimy. Mam lekkie déjà vu.... Jest zimno, coraz bardziej zimno. Jest późno, no, jeszcze nie noc, ale mam w perspektywie jeszcze z godzinkę bezradnego stania. Na zimno nic nie da się poradzić, nie mogę uruchomić silnika, żeby ogrzewanie przyjemnie rozgrzało moje graciki... Stoję już ponad godzinę. Czy to czegoś nie przypomina? Podpowiem - samochód ten sam ;-) No cóż, życie czasem zatacza krąg a historia lubi się powtarzać. Nie dalej jak w marcu spędziłam ponad dwadzieścia parę godzin na autostradzie wśród niekończących się przygód z samochodami. Mam nadzieję, ze ta "przygoda" skończy się już lada moment. BMW z turbiną i w automacie potrafi zafundować niemałe wrażenia... w najmniej oczekiwanym momencie. Jutro o 12 mam juz być na Ursynowie w Warszawie, przed 15 w otwockim szpitalu - to ważne. Póki co tkwię pod Poznaniem w szczerym polu ;-) czekając na lawetę? Hol? Eh....
Bywa....
Wszystko wygląda na to, że ta noc spędzę jeszcze w Poznaniu, a co będzie jutro? Zobaczymy jutro. Nie dalej niż wczoraj narzekałam na nudę i szarzyznę - hahaha! No to mam gratisa! Fajowo, co?
foto: net
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)
W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".
Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.