czwartek, 13 maja 2010

13.V.2010 Pogoń za dniem

/mieszkanie/

23.46
Biodro na jakiś czas odpuściło. Na jakiś czas, bo wiem, że długo w spokoju pożyć mi nie dane ;-)
Wykorzystuję ten czas najlepiej jak potrafię. W domu bywam tylko po to, żeby na szybko coś zjeść i przespać się w godzinach między 2 czy 3 a 9 rano. Latam na basen i saunę, trenuje bezdech do nieprzytomności (w przenośni i dosłownie), 2 razy w tygodniu zasuwam na angielski, pracuję nad organizacją wykładu prof. J. Czubaka dla studentów AWF z ramienia Fundacji Bioderko, ślęczę nad swoją inwestycją i walczę o nią z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach ;-) (extra zajęcie!) ; wieczorami po 22 wskakuje na motor i uczę się panować nad maszyną. Dziś też, w zasadzie za moment dosiadam czarnucha a w planie mam opanowanie przeciwskrętu i balans ciałem.
Pisząc dojadam jajo sadzone, wsuwam motocyklowe portki i lecę na opuszczony parking M1.
pa.

*****************************
02.25

Wróciłam z jazd.
Podsumowanie wieczoru wygląda w skrócie:

1) przeciwskręt - opanowany
2) jazda bez trzymanki (na razie po prostej) - opanowana
3) jazda na stojąco (prosta i w skrętach) - opanowana
4) ostre hamowanie hamulcem przednim i nożnym - 2 x gleba

w rachunków zysków i strat:
maksymalna frajda + spora dawka adrenaliny
+ 1 małe oparzenie (prawa łydka od rury wydechowej) + ok. 3 nowe sińce.




































było nieźle..... no i gleba!













foto: Tom, V.2010.

3 komentarze:

  1. PODZIWIAM!!! Ale odważna jesteś, takie ewolucje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Katja, jak Ty groźnie wyglądasz na tym motorze hahaha ;o)
    serio mówiąc: bałaby się takich motorowych wariatów nocą na parkingu ;)
    PS. gleba bolała?

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, nie, sama gleba nie bolała, no może tuż po oparzenie poniżej kolana trochę dokuczało. Może dlatego, że przy drugiej glebie dokładnie w to samo miejsce nabiłam sobie siniaka. Siniaków mam bez liku. Odkryłam je dopiero dziś rano :-) Upodobały sobie szczególnie prawą nogę ;-)
    Ale przecież sińce to chwilowa sprawa więc nie zwracam na nie uwagi. Ja - nie. Co innego ludzie w saunie do której często chodzę... Pewnie tworzą na ich temat niesamowite przypuszczenia ;-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.