piątek, 7 maja 2010

07.V.2010 Bezludzie

/mieszkanie/

Rozsypałam i stłukłam donicę na balkonie. Wielką i ciężką, połamałam kwiaty, ziemia wysypała się na mnie, moje bose stopy, terakotę i wszędzie gdzie mogła. Chciałam ją podnieść i zawiesić na typowych balkonowych hakach. Chciałam coś zrobić i jak zwykle nie wyszło... Nic nie idzie jak trzeba. Godzinę wcześniej wydałam ostatnie, nawet już nie swoje pieniądze na ortodontę. A to nie koniec leczenia ale początek jakiś działań na plus z moimi zębiskami. Mam dość. Nic nie idzie po mojej myśli. Non stop ktoś dzwoni, czegoś ode mnie chce, o coś pyta, co czegoś namawia. Przestaję odbierać telefony. Męczą mnie ludzie. Najlepiej czuję się na dnie basenu kiedy zamykam oczy, nic nie widzę, dotyka mnie tylko zewsząd woda. Dźwięki są wytłumione. Gdybym tylko mogła pozbyć się tych ludzi w wodzie.... Być sama w miejscu bezludnym...
















foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.