piątek, 9 kwietnia 2010

9.IV.2010 Ciut ciut

/mieszkanie/

Jest ociupinę lepiej. Lewa ręka i bark dalej boli. Szyja przy skrętach głową. Mam kłopoty z prowadzeniem samochodu. Ale jest lepiej niż wczoraj. Najgorsze są poranki - całą lewa ręka, bark są odrętwiałe i muszę podnosić z łóżka lewą rękę za pomocą prawej - sprawnej.

Biodro współpracuje za co jestem mu ogromnie wdzięczna.

Czekam na jutro z utęsknieniem. W planach był cały dzień na motorze. Spotkanie ze znajomymi przy okazji "motobajzlu" na Służewcu. Zamiast tego będzie ewentualnie samochód + krótkie pogapienie się i przymiarki do motocykli na bazarze. Nie pisałam o tym.... w świąteczny weekend uczyłam się jeździć na motorze. Instruktor - mój Tomasz, ja - wierna i uważna kursantka. Ponoć (ponoć) szło mi bardzo sprawnie jak na pierwszy raz (nie ufam tym słowom do końca, bo Tomasz jest urodzonym gentelmenem ;-) ) Był strach i jednocześnie fantastyczne uczucie panowania nad maszyną. To niesamowita frajda. Zdecydowałam, że zrobię prawo jazdy na kategorię A.
Sprzęt jaki mamy w garażu - dwie Hondy CBR o sporych pojemnościach powyżej 900.. są poza moim zasięgiem (śmigam na tych potworach jedynie jako pasażer), ale korci mnie aby spróbować delikatnie, bez szaleństw na mniejszych rozmiarach :-) Na razie dosiadam 250.














Foto: Katja III.2010.
Nowy nabytek Tomasza - kompletnie poza moim zasięgiem jako kierowcy ;-)

1 komentarz:

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.