piątek, 23 kwietnia 2010

22.IV.2010 So be it

/mieszkanie/

Jest dobrze. Ale może powinnam unikać tego pozytywnego słowa ;-) Biodro ma doskonały słuch!

Coś się zmienia, samoczynnie, może to z wiosną coś ewoluuje w moim codziennym życiu. Zapisałam się na kilka kursów, pojawiło się kilka nowych planów, rysują się nowe cele na horyzoncie.
Powoli, jakby pomaleńku zaczyna się jakiś nowy etap. Bardzo bym chciała aby tak było. Nie jestem stworzona do nudy, codziennej szarości. Rutyna? Nie chcę znać tego słowa. Wydaje mi się, że damy sobie radę. Że to "nowe" nawet jeśli będzie wiązało się z mocną przebudową dotychczasowego życia wyjdzie mi na dobre.

Spadł dziś grad. A może śnieg? Rzuciłam laptop (dosłownie runął na podłogę) i wybiegłam na balkon. Białe, zbite nierówne kuleczki padały w moje ręce. Z wielką przyjemnością i zdecydowanym zadowoleniem przysunęłam zimne okruchy do policzka. Nie da się ukryć, uwielbiam śnieg i to uczucie chłodu na twarzy. Mimo, że człowiek po długiej zimie marzy już o lecie, słońcu i ciepłu, śnieg kontakt ze śniegiem był wspaniałym przeżyciem.

Wszystko co się zdarza ma swój sens i znaczenie.















foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.