sobota, 11 września 2010

10.09.2010 Dogonić mistrza

/mieszkanie/

Nie mogę iść spać, bo suszę w garażu tapicerkę miaty. Ale oczy same już się zamykają. Większość dnia spędziłam na dopinaniu na ostatni guzik organizowanych przez Fundację BIODERKO warsztatów. Po raz kolejny postaramy się pokazać parę sztuczek zmotywowanym Bioderkowiczom, opowiedzieć o tym jaki wpływ na kręgosłup lędźwiowy ma ich źle ustawiona miednica, jak dużą rolę odgrywa żuchwa czy barki przy problemach ze stawem biodrowym. To będzie wspaniała akcja. Wiem o tym.
Dziś po dłuższej przerwie znów cieszyłam się zajęciami jogi, a wczoraj też po ponad tygodniowej abstynencji podmarzłam w zimnej wodzie basenu. Moja technika pływania na bezdechu ewoluuje ;-) Poszłam w kierunku tzw. dolphin kick, co w przypadku mojego zbuntowanego bioderka, co za tym idzie rozchwianej miednicy i mało stabilnego tułowia nie jest proste ;-) Zamiast wyciszyć się pod woda i nie skupiać na niczym, muszę myśleć o ustawieniu tułowia, kolan, napięciu brzucha i klatki. To skutecznie zabiera cenny tlen. Dziś po kilka razy oglądałam film, jak aktualny mistrz świata we freedivingu (klika konkurencji) trenuje na basenie. W monopłetwie 200 metrów na bezdechu. Ja... w "standard" płetwach....hm... jestem na etapie 1/4 osiągu mistrza ;-) Duuuuużo przede mną pracy. Oj dużo. Trzeba doszlifować odbicia od ściany prze nawrocie, ruch tułowia.. oj i wiele innych...
Nie ukrywam. Kręci mnie to ;-)
Znikam. Jutro goście a wieczorem spotkanie forumowiczów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.