piątek, 11 czerwca 2010

11.VI.2010 On the way

/samochód/

Pędzimy do Bielska. Za organizowane przez naszą Fundację warsztaty nowoczesnej fizjoterapii. Pierwotnie mieliśmy brać na przyczepę motocykl, żeby pośmigać nieco w górach. Ale w ostatnim momencie zmieniliśmy plany. Za mało czasu. Za dużo byśmy chcieli zrobić, zobaczyć, wykonać. Jak zawsze.
Pogoda jak w piecu. Lubię wąchać swoją skórę i czuć jak pachnie słońcem. To przypomina mi Egipt, plażę i rafę. Zmęczenie po dwugodzinnym pływaniu w morzu i późniejszy odpoczynek, zimno, gęsią skórkę, którą rozgrzewa gorący piach i słońce. Bosko....
Eh, kiedy znowu? ;-)
Pytam retorycznie, bo wiem, że nie szybko.
Dziś Bielsko, od jutra weekend u rodziców, w przyszły czwartek Poznań, w piątek Oslo.
I oby tak jak najczęściej. Gdzieś, w biegu, byle nie w domu, byle nie w szarzyźnie codzienności.
Buźka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.