czwartek, 26 listopada 2009

25.XI.2009 pół roku po Ganzu

/rodzinny dom/

Gdyby nie kochana współ-pacjentka z sali szpitalnej nigdy nie zorientowałabym się, że minęło pół roku od czasu przeprowadzonej na mojej drugiej już, tym razem lewej nodze osteotomii okołopanewkowej sposobem Ganza. Nie, nie dlatego, że wydaje mi się jakby to było wczoraj. Ale dlatego, że noga daje mi takie sygnały jakby było to dawno dawno temu. Sygnały? Powinnam powiedzieć raczej - ich zupełny brak. Niczego się nie domaga, nie wiem co to jest ból lewego biodra, nie wiem co oznacza w kontekście tej nogi problem ze spacerem, większym wysiłkiem etc. Nic. Święty spokój. Zawdzięczam to nie tylko fachowemu operatorowi i świetnemu rehabilitantowi, ale co chcę tu podkreślić świetną decyzją o szybkim zabiegu - zabiegu w momencie gdy nie zdążyło dojść w biodrze jeszcze do zwyrodnienia. Zabiegu który został przeprowadzony na biodrze które nie bolało, które z tytułu braku bólu i problemów nie zdarzyło nabyć złych nawyków i kompensacji. Tą decyzję na dzień dzisiejszy traktują jak najlepszą decyzję w życiu i dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do jej zaistnienia.

Nie będę tu komentować stanu i odczuć w kontekście drugiej, prawej nogi, operowanej już ponad rok temu... To inna historia. Historia, która niestety dla mnie się nie kończy. Ale o tym kiedy indziej.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca Panie Jarosławie, dziękuję wspaniały Piotrze za świetną i ciężką pracę.

















foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.