sobota, 14 listopada 2009

14.XI.2009 Złożony!

/mieszkanie/

Znów noc, znów koło 1 w nocy. Dziś jednak nie pracuję.Pierwszy dzień od długiego czasu odpoczywam i śpię. Tak, śpię kiedy tylko mam na to ochotę. Odsypiam wszystkie zarwane noce. Spałam dziś niemal do południa, później także od 18 do 21. Teraz jestem tak wyspana, że musiałam wyładować siły na zmianie kół i klocków hamulcowych w samochodzie. A czemu odpoczywam i oddycham spokojniej? Bo wniosek o dotacje unijne złożony! Kosztowało nas to niemało czasu, nerwów i zdrowia. Czwartkowy wieczór był istnym koszmarem. Długo będę go pamiętała...Gdyby nie mój partner, jego stoicki spokój w każdej sytuacji, opanowanie i trzeźwe myślenie zwariowałabym z pewnością... W czwartek poszłam spać o 5.30 rano, o 10 wpychałam już wniosek na stacji PKP w pociągu relacji Warszawa Wschodnia -  Katowice. Resztą, ofiarnym dostarczeniem go do celu w Chorzowie, zajął się mój niezawodny tata.
W tej edycji złożono ponad 1500 wniosków (!) to porażająca ilość. Unia przeznacza na te działania 12 mln złotych.... a wnioskodawcy łącznie wnioskowali o 400 mln.... heh, ktoś mógłby powiedzieć, że mamy takie szanse jak Hitler w '45, ale ja wierzę do końca.
Teraz, od poniedziałku czeka nas kolejna praca związana z inwestycją, gruntem i projektowaniem. Nie siadamy na laurach, to wciąż początek, wciąż punkt zero.

Jutro po południu ruszam na Śląsk. Pobędę tam ok 3 tygodni. Ten czas będzie przede wszystkim skupiony na mamie. Będe staraćsię ze wszytkich sił, aby wspierać i pomagać jej w tym niełatwym momencie. Czy dam radę choć w ułamku tak dobrze zaopiekować się nią jak ona zrobiła to w trakcie i po moich operacjach? W opiece nad drugim człowiekiem, trosce i empatii nie dorastam mojej mamie do pięt. Ale bardzo będę się starać...
W niedzielę, dzień przed przyjęciem do szpitala zabeiram ją na wycieczkę. Mój plan nie jest jeszcze do końca skrystalizowany, zalezy też w głónej mierze od samopoczucia mamy, ale planuję zabrać ją w jej ulubione miejsce, na szczycie pięknej góry... na razie nie zdradzę gdzie ;-) To będzie miły i wesoły dzień. Jeśli się uda zabiorę ją też na masaż, pyszną kolację i nie dam zamartwiać się i myśleć o to co przed nami. Amoże wrecz przeciwnie? Zaplanujemy co będzie potem - a konkretniej gdzie pojedziemy i co będziemy fajnego robiły już po wszystkim. Może na wiosnę wybierzemy się z mamą i siostrą na babski wypad? Może Grecja? Albo Rzym? To byłoby cudowne! :-)













foto: net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.