/dom rodzinny/
Jest dobrze :-) Mama jest wspaniałym twardzielem :-) Dziś maszerowała już szpitalnym korytarzem. Na jej buzi gościł uśmiech a moje serce rosło. Widok jej pogodnej twarzy zrzucił mi z ramion kilka dobrych ton smutku. Tak się cieszę :-)
Jedynie smutno było mi, że z powodu zagrożenia grypą nie moge jej normalnie odwiedzać. Jedynie na moment, w zasadzie przez drzwi na oddział. Jednak wierzę, że to nie potrwa długo, że w sobotę, niedzielę będzie już z nami w domu. Monti strasznie za nią tęskni. Piszczy i jest okropnie marudny. Widać jak brakuje mu mamy. Nam też :-)
Czas położyć zmęczone ganty spać. Oj tak... "stara noga" nie daje o sobie zapomnieć nawet na minutę..
Zaczynam powazniej myśleć nad jakimś bardziej zdecydowanym krokiem.. może kolejnej operacji... nie mówię tu o grudniowym wyjmowaniu śrub..
Dobranoc.
foto: net
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)
W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".
Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.