poniedziałek, 7 września 2009

07.IX.2009 Rzeczywistość a marzenia..

/mieszkanie/

Wróciłam z rehabilitacji. Byłam też na masażu podwodnym. Podczas masażu odbyłam fantastyczną dyskusję z moim terapeutą nt. rehabilitacji i jej wizerunku w oczach polskiego pacjenta. Rozmowa świetna, wnioski równie zastanawiające. Hm.. ogólnie czuję się lepiej. Biodro przemasowane, jakby odczuło ulgę. Chyba nieco rozluźniło się u mnie też z czasem... nieco -to właściwe słowo. Fundacja "czeka" sobie w sądzie na rejestrację. Właśnie poczułam, że może uda mi się w ciągu najbliższych 3 dni złapać troszkę oddechu.
Po powrocie do domu napisał do mnie znajomy znajomego, który chce wyruszyć na nurkowanie do Egiptu. Prosił o informacje, cenne rady itd. Eh... to był błąd. W tym całym zagonieniu w którym ostatnio tkwię przypomniałam sobie o tym co kocham i za czym tęsknię. Otworzyłam zdjęcia....Moje oczy znowu chłonęły obrazy a umysł generował wspomnienia. Jasny gwint! Co tak szalenie mnie tam ciągnie? Co wywołuje aż tak ogromną potrzebę zniknięcia w wielkim błękicie? Wystarczył ten mały impuls a nie mogę przestać o tym myśleć. Znów nic innego się nie liczy. Tylko to by móc założyć płetwy i nie wychodzić z wody. Zwariowałam? Hm.. po części pewnie tak...

Dobra, chyba muszę powiedzieć coś sensownego. Mam na myśli oba biodra. Hm... cóż. Pracujemy cały czas nad prawą "starą" nogą. Wraz z moim P. Piotrem stosujemy triki i sposoby, żeby ujarzmić problem. Skupialiśmy się nawet nad tym w jaki sposób siedzę w samochodzie. Jest kilka pomysłów. Mam też do wykonywania kilka nowych (a kilka znanych już) aktywności fizycznych. Pracuję teraz w ramach beretu, deseczki do krojenia, huśtawki, hulajnogi i piaskownicy :-) Wiem, brzmi niezrozumiale i nieco ekstrawagancko. A kto mówił, że rehabilitacja ma się opierać tylko na nudnym machaniu kończynami, albo siłowym wykonywaniu banalnych ćwiczeń? Teraz tylko znaleźć czas na moje zadania... Z tym jest niełatwo... Jako że na moim osiedlu huśtawki są rozmiarów... powiedzmy to nieco oszczędnych... co powoduje brak możliwości dorosłemu człowiekowi umieszczenia na nich kuperka ;-) będę dziś testowała huśtawkę z pobliskim osiedlu naszej forumowej madzi_czer :-) Przy okazji na pewno obgadamy tysiąc pomysłów i spraw związanych z fundacją i forum Bioderko.

Eh.. ta rafa... piszę o jednym a myślami daleko... ale cóż na to poradzić.. Musze wspiąć się na wyżyny konwersacji, ponadprzeciętnej argumentacji i zwykłego bajerowania żeby jakimś cudem namówić mojego partnera do wyjazdu jeszcze w tym roku...


foto: K&T V.2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)

W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".

Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.