Jak w tytule. I to wcale nie żart prima aprilisowy.....
Za 15 minut wsiadam do samochodu i jadę w Alpy. Tym razem francuskie. Nie wiem co będzie i jak będzie. Boli jak diabli. Ale pamiętam, że moje ciało jest nieobliczalne.
A mój optymizm... graniczy z chorobą.
piątek, 1 kwietnia 2011
2 komentarze:
Jeśli chcesz podzielić się swoim zdaniem, skomentować post lub blog napisz coś od siebie :-)
W polu: "Komentarz jako" rozwiń listę i wybierz "Nazwa" wpisując swój nick albo imię. Jeśli jesteś zarejestrowany/a w Blogerze - wybierz "Konto Google".
Serdecznie zapraszam do komentowania i konwersacji :-)
Katja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie na kolejny wpis. Jak noga to wytrzyma? Można przyspieszyć? Piotr J.
OdpowiedzUsuńDrogi Piotrze, zmobilizowałeś mnie do pisania. Tyle było we mnie chęci do otwarcia bloga co nic. Ale właśnie wylałam potok słów i opisałam jak prosiłeś "jak noga wytrzymuje" te wariactwo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło.